Bez niego świetna zabawa na szlakach zimowych kuligów byłaby niemożliwa. To on swoją postawą, siłą, charakterem, sprawia, że kulig sunie naprzód. Oto koń. Dla-czego akurat to zwierzę wykorzystuje się jako siłę pociągową i czy aby na pewno sprawia im to ból?
Konie to zwierzęta, które zaczęto po raz pierwszy „udomawiać” już, uwaga, ok. 3,5 tys. Lat p.n.e, miało to miejsce w północnym Kazachstanie. Jeśli chodzi o Europę, to konie zaczęto oswajać nieco „później”, ok. 1, 5 tys. lat. p.n.e. Znane dzisiaj konie hodowlane pochodzą w większości z dwóch linii przodków - turkmeńskiej i arabskiej.
Jakie było przeznaczenie koni, już od samego początku istnienia tej grupy przedstawicieli rodziny koniowatych?
Rozwój rolnictwa zmusił ludzi do poszukiwania nowych dróg rozwoju i siły roboczej. Konie pracowały codziennie. W tygodniu przy orce, w niedziele i święta przy zaprzęgach wozów.
Dopiero wraz z rozwojem technologii, także w dziedzinie upraw, konie odeszły w cień wielkich maszyn rolniczych. Dziś wykorzystywane są głównie w celach rekreacyjnych, ale także leczniczych (hipoterapia).
Jak pokazuje historia, konie od zawsze służyły jako siła pociągowa. Dziś, jak nigdy, spotkać możemy bardzo dużo inicjatorów całkowitego zakazu wykorzystywania koni w tym kierunku. Czy takie myślenie jest trafione? Czy konie na podgórskich trasach naprawdę cierpią?
Przytoczymy w tym miejscu wyniki pewnej, bardzo ciekawej, ekspertyzy, wykonanej przez Wyższą Szkołę Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Badania przeprowadzał dr. inż. Maciej Jackowski.
Pod naukowe oko oddano przypadek pracy koni w zaprzęgach parokonnych przewożących turystów w regionie gminy Bukowina Tatrzańska.
Naukowiec już na wstępie wyjaśnia jaka jest dopuszczalna siła, z jaką koń może pracować, bez zupełnego uszczerbku na swoim zdrowiu.
Oczywiście w stu procentach karygodne jest zmuszanie konia przez dłuższy czas do przekraczania normalnej siły pociągowej, co go niszczy. Może to być traktowane jako permanentne znęcanie się nad nim, co sprzeczne jest z Konwencją Praw Zwierzęcia i podlega karze.
Czy jednak konie ciągnące wozy czy sanie w polskich górach są zmuszane do pracy ponad ich zdrowie? Jak pokazują wyniki ekspertyzy, w zdecydowanej większości zupełnie nie (oczywiście piętnujemy każdy, nawet pojedynczy przypadek złego wykorzystywania tych pięknych i szlachetnych zwierząt).
Autor badania w dokładnych obliczeniach prezentuje wzory jako służą do wyliczania maksymalnego obciążenia koni. Według jego analiz, badane konie ciągnęły masę o wiele niższą niż ta marginalna.
Jak pisze w wynikach dr Jackowski: „Nie można jako argumentu używać określeń typu: „koniom jest za ciężko”, „konie są przeciążone pracą”. Wykonywaną przez ba-dane konie pracę można zaliczyć do prac średnich.”
Badacz wyjaśnia także dlaczego czasem widzimy spocone, czy pochylone do przodu konie, i że wcale nie świadczy to o ich przemęczeniu.
Odsyłamy do bardziej szczegółowej analizy wyników ekspertyzy: https://tpn.pl/filebrowser/konie/Ekspertyza%20Jackowski%202012.pdf
Jako hodowcy i właściciele firmy realizującej kuligi zimowe i letnie, każdego dnia oddajemy całe serce naszym koniom. To z miłości do koni zrodziła się nasza pasja. Stale troszczymy się, aby nasze zwierzęta nie robiły nic ponad ich siły. Uważamy, że pomagając nam w pracy, czują się one potrzebne, są częścią naszego domu.